Translate

sobota, 11 maja 2013

Rozdział 20

Po seansie poszłam do swojego pokoju, umyłam się, przebrałam w piżamę i poszłam spać. Ten dzień był bardzo męczący.
___________________________________________________________________


* Tydzień później*
Minął już tydzień odkąd jestem u Austina. Staliśmy się przez ten czas bardzo dobrymi przyjaciółmi. Czasami zostawałam w domu na parę godzin sama bo Austin musiał chodzić na jakieś wywiady, dwa razy miał też koncert na którym byłam. Nie pokazywaliśmy się nigdzie razem publicznie. Nawet mało co wychodziłam z domu. Gdy jechaliśmy na jakieś zakupy od razu fanki Austina otaczały go ze wszystkich stron prosząc o autograf czy też wspólne zdjęcie,a ja się wtedy odsuwałam na bok udając że mnie to nie interesuje. Gdyby się dowiedzieli że jestem jego przyjaciółką media na pewno urozmaiciły by to mówiąc, że jestem jego dziewczyną, a tego nie chciałam.
Nawet nie zauważyłam, że minęło już 9 dni odkąd tutaj jestem. Czas leciał nieubłaganie szybko a ja przecież kiedyś w końcu musiałam się od niego wyprowadzić. Tęsknię też za Justinem, nie wiem dlaczego ale tęsknię. Właśnie... Justin.
Nie powiem, że nie byłam w szoku, że jeszcze mnie nie odnaleźli ale z drugiej strony się cieszyłam. Nie chciałam tam znów wracać. Nie chciałam robić tylu rzeczy na siłę. Bałam się. Bałam się, że kiedyś w końcu każą mi robić coś gorszego a gdy nie będę tego wykonywać zrobią mi coś. Pamiętam jak Justin mi o tym opowiadał. Oni mogą mnie nawet zabić.
Potrząsnęłam głową odganiając od siebie te myśli. Nie wiedzą gdzie jestem i z kim, więc niech tak zostanie jak najdłużej. 
Odkryłam kołdrę i położyłam stopy na ziemi. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafki by popatrzeć na iPhona w celu sprawdzenia godziny. Była 10:27. Nie tak źle...
Podeszłam do szafy w której były moje ubrania i wyciągnęłam ciuchy. Weszłam do łazienki, swoje rzeczy zostawiłam na półce i ściągnęłam z siebie piżamę. Weszłam pod natrysk i dokładnie wtarłam w swoje ciało żel o zapachu truskawek, po czym umyłam swoje włosy szamponem. Wyszłam spod prysznica i owinęłam się ręcznikiem.
Nałożyłam na siebie zestaw, który wzięłam wcześniej ze sobą i podeszłam do kosmetyczki.
Rozczesałam swoje włosy i związałam je w kucyka.  Powieki pomalowałam beżowym cieniem, rzęsy tuszem a usta musnęłam truskawkowym błyszczykiem. Gotowa wyszłam z łazienki i zeszłam na dół.
- Dzień dobry - powiedziałam z szerokim uśmiechem na ustach do Austina siedzącego przy stole ze śniadaniem.
- Hej - odpowiedziałam. - Ładnie wyglądasz - dodał.
- Dzięki.
Usiadłam na przeciwko chłopaka i zaczęłam jeść jajecznicę.
- Masz dzisiaj jakieś spotkanie?
- Nie, dzisiaj mam wolne - uśmiechnął się.
- To fajnie. Może pójdziemy na spacer? - zaproponowałam.
- Okej możemy iść.
Spożyliśmy śniadanie, posprzątaliśmy i udaliśmy się w stronę wyjścia. Założyłam buty tak jak Austin i wyszliśmy z domu zamykając do na klucz. Wyszliśmy z posesji chłopaka i zmierzaliśmy w stronę parku. Przez całą drogę do parku rozmawialiśmy i się śmialiśmy.
- Chcesz loda? - spytał chłopak.
Popatrzyłam na niego dziwnie. Wiedziałam o co chodzi ale chciałam się z nim podrażnić.
Austin zaczął się śmiać.
- Nie o to mi chodzi zboczeńcu - wydukał.
- Ja zboczeniec? - spytałam udając zdziwienie.
- Nie, wcale...
Śmialiśmy się jak nienormalni.
- Dobra teraz tak na poważenie. Jaki chcesz smak?
- Czekoladowy - uśmiechnęłam się.
Chłopak poszedł do budki z lodami a po chwili wrócił trzymając dwa czekoladowe lody w rękach. Podał mi jednego.
- Dzięki - uśmiechnęłam się.
- Spoko. To gdzie idziemy? - spytał.
- Nie wiem - zaczęłam się rozglądać - może tam? - wskazałam ręką na fontannę.
Austin skinął głową i poszliśmy w kierunku fontanny jedząc smakołyki. Podeszliśmy do niej i usiedliśmy na brzegu. Po chwili zjedliśmy nasze słodkości. Siedzieliśmy rozmawiając, nagle Austin spoważniał.
- Nie podoba mi się ten twój uśmiech - powiedziałam cofając się do tyłu.
Austin wstał i podszedł do mnie i wrzucił do wody. Zaczęłam piszczeć i śmiać się.
- Pomóż mi ! - krzyknęłam wyciągając ku niemu rękę aby pomógł mi wyjść.
Chłopak podszedł do mnie i chwycił za rękę cały czas mając ze mnie ubaw. Po chwili już leżał obok mnie w wodzie i to teraz ja się śmiałam z niego.
Po 10 minutach uspokoiliśmy się i wyszliśmy z wody. Przemoczeniu udaliśmy się w stronę domu idąc przez park. Chłopak objął mnie w pasie. Nagle obok nas zjawili się paparazzi i zaczęli nam robić zdjęcia.
- Austin proszę zrób coś. Nie chcę żeby nasz zdjęcia były w gazetach.
- Dobra. - puścił mnie i poszedł do fotoreporterów.
Chwilę z nimi rozmawiał po czym wyciągnął portfel i wręczył im dosyć duży plik pieniędzy.
Po kilku minutach przyszedł do mnie z powrotem.
- Załatwione - uśmiechnął się.
- Dziękuję - dałam mu całusa w policzek.
Zadowoleni udaliśmy się w stronę domu. Weszliśmy do mieszkania i poszliśmy się przebrać. Przebrałam się i zeszłam na dół. Zjedliśmy na obiad pizzę, którą zamówił Austin.
- Co robimy? - spytałam.
- Może oglądniemy jakiś film?
- Spoko.
Poszłam do kuchni przygotować przekąski i picie. Gdy wróciłam Austin już siedział na kanapie z pilotem w ręku. Odstawiłam smakołyki na stolik i usiadłam obok chłopaka.
- Co oglądamy? - spytałam.
- "Mr. & Mrs. Smith".
Uśmiechnęłam się i zaczęliśmy oglądać film.
Potem poszliśmy jeszcze popływać do basenu.
Cały dzień minął nam na zabawie.
Wieczorem zjedliśmy kolację i poszliśmy do swoich pokoi.
Wzięłam laptop i powchodziłam na różne portale społecznościowe. Po godzinie wyłączyłam komputer i poszłam się umyć. Po wykonanej czynności przebrałam się w piżamę i położyłam się do łóżka.
___________________________________________________________________

Hej :)
Wiem. rozdział nie za ciekawy :/
Dziękuję za wszystkie wyświetlenia i za komentarze które dają mi niesamowitą motywację do napisania nn :)
Komentujcie :)
Przeczytasz? = skomentuj! :D
Do następnej
xoxo 

3 komentarze:

  1. Kiedy następny rozdział? Ogólnie fajnego masz bloga. Jestem strasznie ciekawa co się dalej wydarzy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział i dzięki za reklamę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bombowy :)
    Polecisz mojego bloga ?
    (Zapraszam http://blieveinourlove.blogspot.com/)

    OdpowiedzUsuń